Julia: Rozmawiam z bratem Frankiem, który ma 10 lat, cześć.

Brat Franek: Dzień dobry.

Julia: Rozmawiam także z bratem Mirosławem, witam serdecznie.

Brat Mirosław: Witam.

J:Bracie, który raz jest brat na pielgrzymce?

M: Z Płocka do Częstochowy 42 raz, pamiętam bo byłem na wszystkich.

F: Jestem drugi raz.

J: Jesteś w służbie porządkowej w grupie biało-czerwonej, czyli dbasz o bezpieczeństwo na przykład jak wyprzedzają nas samochody, to jest trudna służba?

F: Tak, to bardzo odpowiedzialna i trudna praca.

M: No trudna, w tej chwili jest bardzo duży ruch. Kiedyś porządkowy, kierujący ruchem, dostawał tylko opaskę na rękę. Bodajże od 3. pielgrzymki jestem porządkowym i zawsze mówię, że powinienem odejść na emeryturę, bo mundurowi odchodzą po 25 latach. Ale tak, na początku mieliśmy tylko opaski, jakieś takie ruchy i gesty, które coś tam oznaczały, zresztą teraz też się pokazuje - rowery, skrzyżowania to pozostało. Później wchodziły chorągiewki, lizaki, zdecydowanie łatwiej jest pod względem technicznym, natomiast trudniej jest, ze względu na zdecydowanie większy ruch.

J: Co na pielgrzymce lubisz najbardziej?

F: No bardzo lubię ten klimat. Jak wszyscy idą, to fajnie pośpiewać, posłuchać na przykład jakiejś przemowy.

J: A co na pielgrzymce lubi brat najbardziej?

M: Odpoczywać. Nie, żartuje. Generalnie lubię całą pielgrzymkę, dlatego chodzę, a to, że raz tam człowiek pobiega, pęcherze ma, to nawet się lepiej czuje. Może to tam troszkę w żartach, ale na pewno jest większa satysfakcja,  jak człowiek wróci i powie - "No dałem radę".

J: A co na pielgrzymce wydaje się Tobie najtrudniejsze?

F: Najtrudniejsze jest długie chodzenie, długie odcinki od samego noclegu do drugiego odpoczynku.

M: To znaczy ja już z racji, że tym porządkowym jestem tyle lat, to mam takie skrzywienie zawodowe, jak to się kiedyś nazywało. Denerwują mnie właśnie ci, którzy wychodzą przed znak, wychodzą na lewą stronę. Kiedyś to nawet mówiłem, że więcej nie idę, co mam się denerwować. Tylko, że przychodził sierpień i trzeba było iść.

J: Jak myślisz, co będziesz robił za parę lat na pielgrzymce, jakie masz plany dotyczące swojej służby?

F: No pewnie będę szedł, pewnie też będę w służbie porządkowej. Chciałbym mieć jak najwięcej lat, żeby chodzić na pielgrzymkę i w ogóle. Ale tak myślę, że do 36 lat albo może nawet więcej.

J: A czy pamięta brat swoją pierwszą pielgrzymkę?

M: Tak, pamiętam.

J: Brat był od razu w służbie porządkowej?

M: Nie, pierwsze dwa lata nie byłem porządkowym. Szedłem w grupie zielonej, tylko to nie jest ta grupa, która jest w tej chwili. Raczej bardziej srebrna, bo to było 200 osób z Fary i 250 z Przasnysza. Prowadził ją ksiądz Segłowski, Janusz bodajże,  i to były nasze pierwsze dwa lata. Ponieważ nie było już zapisów do grupy zielonej, powstawała biało-fioletowa w Farze i biało-pomarańczowa Salezjańska. A ponieważ większość moich znajomych chciała iść z Salezjanami, to też poszliśmy z tą grupą, byłem wtedy porządkowym.

J: Franek co sądzisz o bracie Mirku, czyli głównym bracie porządkowym w grupie biało-czerwonej?

F: Brat Mirek to bardzo dobry porządkowy, bardzo go lubię, ma super humor, zawsze kieruje z przodu i po prostu jest dobrym porządkowym.

J: A co brat sądzi o bracie Franku, czyli naszym nowym porządkowym?

M: No cieszę sie, że rośnie następca. I to nie jest tak, że on jest pierwszym takim porządkowym, ja pamiętam Marcina jak on zaczynał, tak jak Franek miał 10 lat. To tak cieszy, jak dzieci idą i przyprowadzają kolegów.

J: Dziękuję Wam bardzo za rozmowę.

F: Ja również.

M: Dziękuję bardzo.