Pielgrzymka. Dla jednych niezwykła przygoda., dla innych niemal obowiązek sumiennie wypełniany co roku, jeszcze inni traktują ją jako czas bardzo bliskiego spotkania z żywym Bogiem obecnym w Eucharystii, drugim człowieku. Każdy pielgrzym trafił na szlak w inny sposób. „Pielgrzymka była dla mnie czymś, co chciałam przeżyć, ale do tej pory nie mogłam się na to zdobyć. Wiele osób opowiadało o swoich doświadczeniach, pytało mnie o własne, a ja nie miałam czym się podzielić. W tym roku wreszcie zebrałam się w sobie i jestem. Zdecydowanie nie żałuję, jest świetnie.” opowiadała mi Monika Kołodziejska z grupy biało-czerwonej.

O „drogę do pielgrzymki” spytałem też Michała Godlewskiego. „Moja siostra chodziła do Częstochowy już wcześniej i wreszcie, po raz pierwszy cztery lata temu, i ja spróbowałem swoich sił. Na początku nie było łatwo, nie miałem tutaj zbyt wielu znajomych, ale szybko to minęło. Poznałem nowych ludzi na szlaku i znalazłem z nimi wspólny język. Moja druga pielgrzymka rok później była jeszcze lepsza, w dużej mierze właśnie z tego powodu – od początku szedłem w dobrze znanym i zgranym gronie znajomych.” opowiada z uśmiechem. Akurat Michał jest tą osobą, która i mnie zachęciła do pielgrzymki i choć nie była ona dokładnie taka, jak się spodziewałem, to co roku jest niezwykłym czasem. Czasem, kiedy mam niezliczoną ilość okazji, żeby dostrzec Pana Boga. Szczere, ważne spowiedzi, Msze Święte, uśmiech zupełnie obcych braci i sióstr, pomoc zmęczonym, wspólna modlitwa różańcem czy konferencje.

Dziś miałem okazję posłuchać ks. Mariusza Przybysza przewodnika grupy złotej. „Cud – nie wystarczający dla niewierzących, niepotrzebny wierzącym” brzmiał tytuł konferencji. Jak słusznie zauważył ksiądz Przybysz, często cud nie wystarcza, aby ateiści przełamali swój opór wobec Pana Boga, a jednocześnie niejednokrotnie wierzący odrzucają lub przyjmują z obojętnością zjawiska, których nie da się wytłumaczyć naukowo. Naturalnie cuda nie mogą być podstawą, fundamentem naszej wiary, jednak wielokrotnie pozwalają pewne prawdy pogłębić, pewne rzeczy poukładać w głowie. Tematem dnia jest miłosierny uczynek wobec duszy – grzesznych upomnieć. Niejednokrotnie właśnie poprzez wydarzenia niezwykłe Bóg woła. Rolą człowieka jest tego głosu wysłuchać.

Bryan